Na FB, a dokładniej na stronie List Posts, która jest poświęcona sztuce i naukom humanistycznym opublikowano wszywkę z ubrania, z informacją rodzaju włókien w tkaninie. Nie zwracamy na nie uwagi. Do napisów "made in China" przywykliśmy. Jednakże tu pracownik szwalni zawarł swój osobisty manifest do świata. Żart? Wątpię. Nie wiem. Trudno to rozsądzić...
Może to bardzo biedna osoba, która naprawdę cierpi na bóle zębów i już nie wie, jak się wyrwać z fabryki, na którą jest skazana?
Nie zbawimy całego świata, ale jeśli możemy swoją używaną odzież ufarbować i przywrócić jej dawną świetność, zbyt szeroką sukienkę zwęzić u krawcowej lub zwyczajnie nabyć ciuch w dobrym stanie ze starych kolekcji w niszowym butiku a nie w sklepie sieciowym, to ja jestem na tak. Między innymi ze względu na rzesze niewolników pracujących dla wielkich koncernów, które prześcigają się w produkcji nowości na kolejny sezon, kiedy my jeszcze nie zdążyliśmy skonsumować poprzednich dostaw. Właśnie dlatego...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz