Zielono mi i spokojnie,
zielono mi,
bo dłonie masz jak konwalie.
Noc pachnie nam
jak ten młody las,
popielatej pełen mgły,
a w ciszy leśnej
tylko ja i ty...
A pogoda rozśpiewana, a na chmurze bal do rana,
gada woda i sitowie,
że my mamy się ku sobie.
Zazwyczaj daleka jestem od łączenia ze sobą różnych deseni. Nie lubię zestawiać kwiatków z kratką czy pasków z kółkami, jednak w tym przypadku zrobiłam wyjątek. Zupełnie nie wiem dlaczego. Dałam się ponieść wiośnie! Jednakże połączenie lnianej, ołówkowej spódnicy z tą luźną, casualową koszulą bardzo przypadło mi do gustu. Całości dopełniła kopertówka z naszywanymi serduszkami. Słowem - EKSPERYMENTOWAŁAM. Do stylizacji dodałam naszyjnik etno, który nieco ukrył się pod kołnierzykiem i efekt końcowy wyjątkowo przypadł mi do gustu. Okazało się, że nie tylko mnie, ponieważ na stanie magazynowym nie mam już ani spódnicy, ani koszuli :-D.
Z tego zestawu dostępny jest już jedynie oryginalny zielono-brązowy naszyjnik etno, którego długość całkowita
wynosi 67,5cm, zaś średnica dużej środkowej kulki to 8,5cm. Jest to biżu
z kategorii vintage.
Zapraszam :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz